Historia telewizyjnych nadajników w Sudetach.
W roku 2002 przypadł jubileusz 50-lecia Telewizji Polskiej. Pół wieku to 2-3 pokolenia. Dziś można mieć dostęp w domu do przeszło 100 różnych programów z satelity lub z sieci kablowej, ale kiedyś ten jeden, jedyny był marzeniem trudnym do zrealizowania. Warto zatem wspomnieć o historii telewizji w Polsce i na Dolnym Śląsku oraz o pierwszych w Sudetach stacjach nadawczych TV. Są nimi dwa Radiowo-Telewizyjne Centra Nadawcze: Ślęża i Śnieżne Kotły.
Za oficjalny start TVP przyjmuje się 25 X 1952. Pierwszych pięć lat było okresem eksperymentalnym. Po Warszawie doszły ośrodki telewizyjne w Łodzi, i Poznaniu. Od XII 1957 rozpoczęto transmisję sygnału ze stolicy do Łodzi i Katowic, gdzie powstał czwarty ośrodek nadawczy i dopiero od tej chwili można mówić o ogólnopolskim programie telewizyjnym. Jednak liczbę telewizorów w Polsce w roku 1956 szacuje się na zaledwie 5000 sztuk. Tak to powoli się zaczynało. Nieliczne i bardzo drogie telewizory znajdowały się zwykle w zakładowych świetlicach, klubach i domach kultury. Uchwała prezydium Rządu PRL z 1955 roku zakładała jeszcze budowę studia i nadajnika dla Krakowa, zaś Dolny Śląsk był w niej pominięty. Nie wiadomo, jak długo przyszłoby nam czekać na program TVP, może nawet do końca lat 60. Na szczęście we Wrocławiu znaleźli się ludzie, dzięki którym stało się inaczej.
W roku 1955 okazało się, że w kilku rejonach Sudetów można odbierać program telewizji czeskiej. Dzięki wrocławskim inżynierom (Wydział Łączności Politechniki, spółdzielnia Radiotechnika, Polskie Radio) rozpoczęto wiosną 1956 na Śnieżce jego retransmisję do Wrocławia. Tam w siedzibie Radioklubu Ligii Przyjaciół Żołnierza (późniejsza Liga Obrony Kraju) w rynku ustawiono pierwszy telewizor i zainteresowani mogli zobaczyć co to takiego. Chodziło tu o pokazanie społeczeństwu czym jest telewizja i o akceptację starań o budowę nadajnika TV dużej mocy na Dolnym Śląsku. W czerwcu 1957 powstał Społeczny Komitet, który w ciągu zaledwie półrocznej działalności, dzięki wielkiej zbiórce pieniędzy i zaangażowaniu wszelkich możliwych istytucji, doprowadził do powstania stacji nadawczej na Ślęży. Zainstalowany tam nadajnik o mocy 10 kW, z anteną na maszcie o wysokości 98 m miał zasięg w kierunku północnym i wschodnim 150-200 km, co objęło od razu 5-6 mln. ludności. Nadawanie programu rozpoczęto 1 II 1958. Po kilkunastu latach okazało się, że miało to olbrzymie znaczenie kulturowe i moralne. Była to bowiem pierwsza wielka inwestycja zrealizowana oddolnie. Nowi telewidzowie mieli świadomość, że powstała ona za ich pieniądze i w efekcie zaczęło zanikać zjawisko tymczasowości, niepewności co do przyszłości ziem zachodnich. Były one pomijane w planach inwestycyjnych stolicy, ale eksploatowano je gospodarczo i pozbawiono wielu dóbr kultury. Dzięki niewidocznym falom radiowym Dolny Śląsk zrósł się trwale z resztą Polski.
Dziś zasięg programów nadawanych ze Ślęży jest mniejszy (100-150 km), ale jest to jedno z najlepszych w Europi miejsc do nadawania. Wynika to z faktu, że fale ultrakrótkie rozchodzą się niemal wyłącznie po liniach prostych. Aby uzyskać duży zasięg, należy antenę nadawczą instalować możliwie wysoko (dochodzi tu względna wysokość góry, czyli aż 500 m), moc nadajnika ma nieco mniejsze znaczenie.
W roku 1965 rozpoczęto emisję pierwszego programu radiofonicznego w zakresie tych fal. Nie było to tak doniosłe wydarzenie, wszak na falach długich i średnich nadaje się w Polsce od roku 1925, jednak lepsza jakość dźwięku, dzięki modulacji FM, zdobyła sobie z czasem uznanie. Możliwa stała się tu też stereofonia.
Kiedy na początku lat 70. powstał program 2 TVP, nadawany od razu w kolorze, zbudowano nową wieżę antenową. Ma ona 136 m wysokości i służy do dziś. Njwyższą jej część zajmują ukryte w osłonach anteny dla programów 2 i 3 TVP oraz TV Polsat (kanały 25, 42 i 59), pod nimi widać anteny programu 1. TVP (kanał 12), niżej anteny nadawcze dla 6 programów radiofonii. W dolnej części wieży na dwóch tarasach stoi sporo anten parabolicznych, pracujących w wyższym zakresie częstotliwości. Część z nich odbiera od strony Poznania i Katowic programy TVP, przekazuje je do studia TV we Wrocławiu i do dalszych ośrodków nadawczych (Śnieżne Kotły w Karkonoszach, Chełmiec w Górach Wałbrzyskich, Czarna Góra w Masywie Śnieżnika, Nowa Karczma koło Lubania i Kudowa Zdrój), część służy telefonii międzymiastowej. Wykręcając bowiem numery kierunkowe 74 lub 76, łączymy się z Wałbrzychem i Legnicą za pośrednictwem Ślęży.
Tak to przez kilkadziesiąt lat dziesiąta muza wyparła ze Śląskiego Olimpu inne bóstwa, rozrasta się w siłę i uzależnia nas od siebie. Jest bezpośrednio niewidoczna, ale jej atrybut - wysoką na 136 m wieżę - widać przy dobrej pogodzie z daleka. W kierunkach płd. - zach. i płd. wyższe pasma górskie uniemożliwiają jednak odbiór ze Ślęży. Dlatego w Sudetach powstały dalsze ośrodki nadawcze oraz 31 telewizyjnych stacji retransmisyjnych, potocznie zwanych przekaźnikami. Te ostatnie pracują bez obsługi, a zadaniem ich jest retransmisja tylko programów 1 i 2 TVP na niewielkie obszary.